poniedziałek, 7 stycznia 2013

Poświątecznie, szalikowo

Minęły święta, minął pierwszy tydzień nowego roku. Wczoraj rozebrana została nasza choineczka, którą zresztą od samego początku próbował rozebrać nasz kot.



Do zdjęcia oczywiście łobuz już pozować nie miał zamiaru...

Wszystkie tegorocznie wyprodukowane bombki trafiły do pudełek:) Do tych pudełek zresztą wcześniej usiłował się wepchnąć kot.

A na szydełku powstało takie coś... Baktus, chusta, szalik? Nieważne, jaka przyjmiemy nazwę:)

Najważniejsze, że środkowa córka już zaadoptowała to coś.

Niestety, ona również odmówiła pozowania


Ponieważ w święta i Nowy Rok mój blogerek nie chciał pozwolić mi na wstawienie żadnych zdjęć, zniechęciłam się i w końcu nie napisałam nic. Przyjmijcie więc proszę teraz serdeczne życzenia noworoczne. Trochę spóźnione, ale naprawdę szczere. Spełnienia marzeń, zdrowia i spokoju...

6 komentarzy:

  1. Śliczne kolory ma Twój baktus :-)
    Choinkę miałaś piękną :-) Ja swojej nie zdążyłam się przyjrzeć, a już była rozebrana :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna choinka :) moja już niestety też rozebrana i też z powodu naszej Kostka, która dzień rozpoczynała od wspinaczki (dzień czyli 4 rano ;))
    a chustka śliczna :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Baktus super,fajnie że już zaadaptowany. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. NIE WIEM JAK WŁAŚCIWIE NAZWAĆ TEN SZALICZEK, ALE JEST ŁADNIUTEŃKI I Z PEWNOŚCIĄ SPEŁNIA SWOJĄ FUNKCJĘ ZNAKOMICIE!

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny kolorek baktusa!!!
    Też myślę o rozebraniu choinki, bo widocznie przed zakupem przemarzła i leci.

    OdpowiedzUsuń