Dzisiaj kolejna szydełkowa maskotka. Tym razem słonik z resztek kolorowych włóczek. Jak zwykle z przygodami, tym razem zabrakło odpowiedniego koloru na uszy, a spróbujcie sobie wyobrazić sobie słonia bez nich...:) Efekt finalny wygląda tak:
To tyle na dzisiaj... Życzę Wam słonecznego dnia:)
Śliczny blog a słonik uroczy!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ciesze się, że mnie odwiedziłaś:)
OdpowiedzUsuńSłodki słonik!
OdpowiedzUsuń