Minęły święta, minął pierwszy tydzień nowego roku. Wczoraj rozebrana została nasza choineczka, którą zresztą od samego początku próbował rozebrać nasz kot.
|
Do zdjęcia oczywiście łobuz już pozować nie miał zamiaru... |
|
Wszystkie tegorocznie wyprodukowane bombki trafiły do pudełek:) Do tych pudełek zresztą wcześniej usiłował się wepchnąć kot. |
|
A na szydełku powstało takie coś... Baktus, chusta, szalik? Nieważne, jaka przyjmiemy nazwę:) |
|
Najważniejsze, że środkowa córka już zaadoptowała to coś. |
|
Niestety, ona również odmówiła pozowania |
|
|
|
Ponieważ w święta i Nowy Rok mój blogerek nie chciał pozwolić mi na wstawienie żadnych zdjęć, zniechęciłam się i w końcu nie napisałam nic. Przyjmijcie więc proszę teraz serdeczne życzenia noworoczne. Trochę spóźnione, ale naprawdę szczere. Spełnienia marzeń, zdrowia i spokoju...