poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Sznurkowe kolczyki

Dzisiaj, żeby na chwilę odpocząć od szydełka, postanowiłam zrobić kolczyki:) Widziałam kiedyś w jakimś sklepie internetowym takie okręcane sznurkiem kule, postanowiłam zrobić własne, z resztek sznurków woskowanych i leciutkich plastikowych kulek nieznanego pochodzenia, które odkryłam ostatnio sprzątając w szafie...Prawdę powiedziawszy, to odkryłam tam wiele przedniotów, o których istnieniu nie miałam pojęcia:) Efektem moich dzisiejszych prac polegających głównie na owijaniu i oklejaniu są dwie pary kolczyków. Pierwsza, w kolorze ciemnej czekolady ze śmietanką...



I druga - całkiem zakręcenie cukierkowa:)

I to by było na tyle dzisiaj. Zrobiłam też szydełkową mysz w sukience, ale to już jutro:)

sobota, 27 sierpnia 2011

Szydełkowa PANDA i LISEK CHYTRUSEK:)

Dzisiaj tylko dwie kolejne maskotki, obie niezbyt duże, ok. 12 cm wielkości wykonane z akrylowego "Kotka" szydełkiem 2mm. Najpierw panda:)

I jeszcze mały lisek, który zamiast rudy, jest wściekle pomarańczowy:)


Jutro ostatnia wakacyjna niedziela... Mam nadzieje, że pogoda pozwoli nam zrobic cos miłego:)

piątek, 26 sierpnia 2011

czwartek, 25 sierpnia 2011

Śliwkowa... apaszka

Koniec wakacji to czas, kiedy brak mi czasu:) Wpadłam jednak na chwilę pokazać apaszkę którą skończyłam jakiś czas temu. Kolor śliwkowy węgierkowy:) Szydełko 2mm, 2 motki "Malwy" akrylowej.

Jutro kolejne szydełkowe zabawki.

niedziela, 14 sierpnia 2011

W roli głównej bransoletka...

Mam słabość do bransoletek. Do wszelkiego rodzaju chust i apaszek też - zdjęcia tych ostatnich jutro, kończę chować nitki w najnowszej produkcji:) Dzisiaj więc tylko kilka bransoletek..

Koralowiec i srebro:


Troszkę ekstrawaganckie połączenie opalu fasetowanego z koniakowym bursztynem bębnówką:

I jeszcze kilka z jadeitem, bursztynem i agatami...


Na koniec moja ulubiona, ponownie koniakowy bursztyn bałtycki i kwarc różowy:

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Umysł jak spadochron

Umysł jest jak spadochron, żeby móc przekonać się o jego możliwościach, najpierw trzeba go otworzyć.

Staram się więc, żeby mój był jak najbardziej otwarty. Czasami jednak ta moja otwartość na nowe wyzwania prowadzi mnie jakimis okrężnymi ścieżkami... Zamiast kończyć ostatnio rozpoczęte maskotki i pstryknąć zdjęcia już ukończonych, rozpoczęłam prace nad szydełkowym obrusem w dziwacznym zielonym kolorze (początkowo miały to być listki, ale plan uległ zmianie)... Na efekty zapewne trzeba będzie kilka dni poczekać.

Mam nadzieje, że świnki zrobione ostatnio przyniosą mi szczęście:)

niedziela, 7 sierpnia 2011

Letnie naszyjniki... chociaż sierpień jak październik:)

Dzień miałam niesamowicie męczący, trudno było się zorientować, że to niedziela. Niewiele też czasu miałam na szydełkowanie (ostatnio to moja największa pasja:), zrobiłam małego misia pandę, ale zdjęcia będą jutro. Pomyślałam jednak, że pokażę Wam zdjęcia moich naszyjników. Byłyby całkiem niezłe latem, tyle że w tym roku lato chyba zostało odwołane:)






Zrobiłam je z kamieni półszlachetnych, szkła i elementów srebrnych, wszystkie na linkach jubilerskich.

I jeszcze jeden, w trochę innym stylu, z turkusu i koralowca:
Jak Wam się podobają?:)

Słonie szydełkowe, wcale nie cztery i nie zielone....


Na razie tylko dwa, chociaż mam wielką ochotę zrobić cztery, zielone, z kokardami na ogonach... Niestety, mam mniej czasu niż pomysłów, mężowi skończył sie urlop i jestem sama na posterunku z czwórką dzieci, które akurat mają przerwę w wakacyjnych wyjazdach.

sobota, 6 sierpnia 2011

Szydełkowy jamnik Rudek:)

Wiem, już dzisiaj pisałam:) Ale nie mogę się powstrzymać i nie umieścić w tym całkiem nowym blogu mojego całkiem nowego jamnika:)

Szydełkowy Pepe Pan Dziobak na dzień dobry:)

Dzień dobry:) Zawsze chciałam mieć bloga, ostatnio obejrzałam kilka famtastycznie inspirujących i pomyślałam, że jeśli inne bardzo zajęte panie znajdują czas na pisanie, to może i ja znajdę...:) Nie wiem jeszcze dokładnie, o czym będzie mój blog, ani jak będzie wyglądał. Wszystkiego muszę się nauczyć, a technika XXI wieku nieco mnie przeraża. Dzisiaj postanowiłam sprawdzić, czy w ogóle potrafię umieścić tu jakiś post i dodać zdjęcie:)

Na zdjęciu jest Pepe Pan Dziobak, w wersji Agenta P, którego zrobiłam na szydełku na wyraźne nalegania jednego z czwórki moich dzieci. Nie jest idealny, ale jak widać, cieszy się powodzeniem wśród pań...